...może bajkę mi opowie? scrap przedstawia pewną zabawną sytuacje, kiedy to podczas zwiedzania Zoo odwiedziliśmy motylarnie, wtedy to prawdziwy motyl usiadł Martynce na daszku czapki. Nie wywołało to u niej entuzjazmu, wręcz przeciwnie, wystraszyła się troszkę. W celu oswojenia traumatycznego zdarzenia kupiliśmy sztucznego motylka, który stał się hitem naszej wycieczki:)
tutaj nadal jeszcze w wiosennych klimatach:)
cieszę się, że pomimo braku moje systematyczności w prowadzeniu bloga jeszcze tu zaglądacie
pozdrowienia dla wytrwałych:)